sobota, 6 września 2014

Czas dorosnąć V

Na czerwono hentai! Nie chcesz nie czytaj!
***
Dni mijały niemiłosiernie szybko. czkawka został wodzem, jednak zawsze mógł liczyć na pomoc ojca, jak i siostry. Jego matka wraz z Astrid i dziewczynami zajęły się ślubem jak i weselem a Melodia nocą poślubną. Czkawka pomagał właśnie Pyskaczowi w kuźni gdy nagle poczuł czyiś ciężar na plecach, jak się okazało była to jego siostra.
- Czego Melodia? Nie widzisz iż jestem zajęty.- kończył właśnie siodło na Koszmara Ponocnika, bo poprzednie było za mocno przypalone i no po prostu zużyte.
- Nie, nie widzę. Ja tu akurat z ważną sprawą jakbyś nie wiedział. A mianowicie co do waszej nocy po…- zakrył jej usta dłonią.
- Poczekaj chwilę, przed kuźnią ok? Za pięć minut do ciebie przyjdę.- mówisz szybko kończąc swoją prace. Poinformował Pyskacza iż niedługo wróci, tylko musi coś załatwić i wyszedł. Chwycił siostrę za ramię, pociągnął w stronę Szczerbatka, który był gotowy do lotu. Wsadzasz ją na swojego smoka i lecicie tylko wam znane miejsce. Po kilku minutach diabelskiego lotu jesteście na miejscu. Schodzicie ze smoka, który zaczyna zabawę w trawie.
- No słucham.
- Może trochę milej co?- mówisz zakładając dłonie na piersiach.- Mniejsza. A więc chodzi o to iż na naszej wyspie nie ma miejsca, gdzie nikt by was tam nie znalazł, a poza wyspę nie mogę lecieć, sam wiesz, zakaz taty.
- Ja ci ten zakaz na chwilę obecną zawieszam, ale po znalezieniu miejsca znów jest aktywny.
- Zgoda.- chwytasz jego dłoń i nią mocno potrząsasz. Wsiadacie na Szczerbatka i wracacie do wioski. Podrzucasz tylko siostrę pod dom ukochanej i wracasz do Pyskacza…. W dzień ślubu obowiązki wodza przejął na powrót Stoik. Każdy się denerwował a zwłaszcza młoda para. Melodia najpierw pomogła matce przy przygotowaniach brata, z czego musiała się śmiać, kiedy gadał jakieś głupoty o tym iż może Szczerbatek go za chwilę polizać i go ubrudzi lub iż Astrid gdy go zobaczy zacznie się z niego śmiać. A kiedy Czkawka został skończony Valka poszła przygotować z dziewczynami Astrid, wcześniej nakazując Melodii pilnować brata. Ta oczywiście się naburmuszyła i zaczęła nabijać z brata. A najbardziej to z jego nocy poślubnej.
- Ale wiesz bracie jak masz się do tego zabrać prawda? No wiesz to twój pierwszy raz tak samo jak i Astrid. A wiesz jak ona reaguje na ból….- przerywasz jej rzucając w nią poduszką.
- Możesz się zamknąć? Już i tak jestem zdenerwowany, nawet bez twojej pomocy.
- Do usług. Ja cię tylko informuje. Bracie, słuchaj.- usiadła poważniejąc.- Nie denerwuj się. Ja rozumiem iż nie wiesz jak do tego się zabrać, ale wiedz iż ci pomogę jak zawsze. Przekonasz się jak będziecie na nocy poślubnej. I nie mów mi iż się boisz iż nie spodoba jej się twoje ciało, bo cóż ja wiem jak wyglądasz bez górnej części i powiem, że nie ma na co narzekać, zmieniłeś się przez te pięć lat i to widać. To raczej do kobiety należy martwienie się o wygląd a nie facetowi.- zaśmiałeś się mimo wolnie.
- Masz racje. Dzięki siostra. Nie wiem co ja bym bez ciebie zrobił.
- No ja też nie wiem Czkawuś. A bo zapomnę, a potem nie chce tego dawać ojcu. Tu masz moje strategię, które radzę ci po twoim powrocie przejrzeć inaczej będziesz martwy. No a teraz czas ruszać! Ojciec zapewne na nas czeka.- podchodzisz do niego i chwytając za dłoń wyciągasz z pokoju a następnie z domu. Biegniecie przez krótką chwilę, nim nie docieracie do twierdzy. Jak się okazuje wszyscy już tam są. Czekacie już jedynie na przyszłą panią Haddock. Dziewczyna przybyła po chwili. Była ubrana w sięgającą ziemi niebieską suknię, na prawym ramieniu znajdowała się bransoletka z niebieskimi kamieniami, w pasie przeplatał ją pas na której klamrze widniał pysk Śmiertnika Zębacza. Wszyscy ucichli. Nikt nie wyobrażał sobie ujrzeć Astrid Hofferson w sukience! Blondynka poprawiła grzywkę, Melodia kopnęła Niemego Svena a ten zaczął grać. Ruszyła, starała się zachować równy oddech oraz spokojną twarz. Każdy przyglądał się jej gdy szła a najbardziej Czkawka. Chłopak śledził jej każdy, nawet najdrobniejszy gest, nie mogąc uwierzyć iż za chwilę ta oto cudna wojowniczka i niesamowita kobieta będzie należeć do niego a on do niej. Melodia spojrzała morderczym spojrzeniem na bliźniaki oraz Sączysmarka. Na szczęście obok nich siedział Śledzik i Valka, więc na pewno ich przypilnują. Gdy niebieskooka dotarła do ukochanego i Stoika, szatyn ujął delikatnie jej dłoń i przez cały czas trzymał. Jej dotyk dodawał mu odwagi tak samo było z nią….( sorry, ale jako tako nie potrafię dobrze opisywać ślubów, wesela jeszcze, jeszcze więc wybaczcie, ale sami musicie sobie to wyobrazić ;*)
-… A więc ogłaszam was mężem i żoną. Chyba wiecie co teraz.- ludzie się mimo wolnie zaśmiali. Czkawka złapał ukochaną w talii, i jednym szybkim ruchem przyciągnął do siebie zatapiając swoje usta w jej wargach. Ludzie zaczęli bić brawa, krzyczeć z radości a niektórzy nawet płakali. Wśród tych płaczących była Valka oraz Pyskacz. Gdy gołąbeczki się od siebie oderwały, Melodia do nich podeszła i zaczęła.
- No to moje gratulacje! Wreszcie znalazłeś sobie żonę bracie.- znów wszyscy się zaśmiali, wliczając to parę młodą.- No, ale co tu dużo mówić, niech rozpocznie się zabawa na cześć nowożeńców!- tym razem wszyscy wstali krzycząc i klaszcząc głośno w dłonie. Melodia zawiesiła dłonie na ich szyjach przyciągając do siebie i całując w policzki…. Wszyscy już zajęli miejsca i zaczęli jeść oraz pić. W pewnym momencie na stół weszła Melodia i krzycząc na całe gardło wróciła na siebie uwagę wszystkich oraz ich uciszyła.
- Dobra ludziska! Wszyscy znamy tradycję, jaka od zawsze panuje na weselach.  Jako iż no cóż, przegrałam z mymi kochanymi rodzicami to do mnie należy wykonanie tego zaszczytnego zadania.- zeskoczyła całując najpierw brata w usta, później była Astrid a po niej ich smoki. Na koniec podeszła do Dagura, który dostał od niej ostatniego całusa. Gdy się od niego odsunęła przetarł dłonią usta, chcąc się pozbyć tego obleśnego smaku smoczej śliny. Na jego reakcje wszyscy się zaśmiali a Melodia uderzyła go ze śmiechem w ramię. Nawet smoki śmiały się w ten swój rozkoszny sposób. Później rozpoczęły się różne zabawy z udziałem młodych, ale najważniejszą częścią był ich pierwszy taniec.  Wyszli na środek, każdy na nich spoglądał. Stoik chwycił żonę za rękę a ta ze łzami radości spojrzała na niego a później na swoje dziecko. Ludzie zaczęli grać a młodzi szykowali się do rozpoczęcia tańca i śpiewania. Przyłożyli swoje przedramiona i rozpoczęli tym samym taniec.( link do piosenki ;) For the Dancing and Dreaming )
- I’ll swim and sail on savage seas
with never a fear of drowning
and gladly ride the waves of life
if you will marry me.

No scorching sun, nor freezing cold
will stop me on my journey
if you will promise me your heart...- spojrzał na ukochaną z wielką miłością w oczach, którą odwzajemniła, dołączając się do niego w tej pieśni.
- And love me for eternity.
My Dearest One, My Darling Dear,
your mighty words astound me.

But I’ve no need for mighty deeds
when I feel your arms around me.- kręcili się, zmieniając co chwile dłonie i uśmiechając do siebie.
- But I would bring you rings of gold,
and even sing you poetry,
and I would keep you from all harm
if you would stay beside me!
- I have no use for rings of gold,
I care not for your poetry,
I only want your hand to hold...- kucasz a blondynka kręci się naokoło ciebie, mierzchniąc przy okazji twoje włosy.
-  I only want you near me!- podnosisz się otaczając ją swoimi ramionami i kręcąc naokoło jej osi. Po chwili ludzie się do was przyłączają zarówno jak i do tańca jak i śpiewu.
- To love and kiss, to sweetly hold
for the dancing and the dreaming.
Through all my sorrows and all nights,
I’ll keep your love inside me!

I’ll swim and sail on savage seas
with never a fear of drowning!
And gladly ride the waves of life
If you will marry me!- na sam koniec unosisz ukochaną do góry, kręcąc się z nią. Patrzysz na niego, kładąc dłonie na jego twarzy i całując w usta. Postawiasz ją na ziemi, przyciągając bliżej siebie i nie przerywając pocałunku. Melodia przechyliła delikatnie głowę, uśmiechając się mimowolnie. Była szczęśliwa i to jeszcze jak! Po chwili spojrzała na Dagura. Miała nadzieje iż i ich ślub będzie niesamowitą chwilą w ich życiu. Po chwili z nienacka się do niego przytuliła, ten otoczył ją ramieniem, całując w czoło…. Gdy wesele dobiegło końca, ludzie zaczęli wracać do domów, kiedy tylko mijali przy wyjściu młode małżeństwo życzyli im wszystkiego dobrego itp. Ostatnimi osobami był Dagur a z nim ledwo co stojąca na nogach Melodia.
- No to ja… wam życzę udanej… nocy poślubnej…. Piorun was tam zamiecie…- paplała co chwilę ziewając. Czkawka i Astrid oblali się rumieńcem na co Dagur zaniósł się śmiechem. Złożył im po raz kolejny gratulację, wziął narzeczoną na ręce i ruszył do jej domu, gdzie przekazał ją Stoikowi.  A nowożeńcy cali w nerwach, czego po sobie nie pokazywali, wsiedli na smoka siostry Czkawki, zostawiając Szczerbatka i Wichurę pod jej opieką. Gdy gad poczuł ciężar na sobie, rozprostował skrzydła i mrucząc wystartował. Obojgu przypomniał się ich pierwszy wspólny lot na Szczerbatku. Tak samo jak wtedy na niebie było pełno gwiazd, rozświetlających drogę. Nic do siebie nie mówili ponieważ słowa mogłyby zepsuć magię tej chwili. Astrid oplotła ramionami chłopaka w pasie, opierając brodę na jego ramieniu. Po ciele chłopaka przeszły przyjemne dreszcze. Uśmiechnął się, patrząc przed siebie. Lot trwał czterdzieści minut, których zakochani nie odczuli. Dla nich czas się zatrzymał. Znajdowali się na nieznanej im wyspie. Wylądowali na małej polance, ukrytej przez skały i drzewa. Do ich uszu doszedł dźwięk wodospadu, który ujrzeli wraz z tyłem drewnianej chatki. Zeszli z grzbietu smoka, który poszedł spać do pobliskiej jaskini. Astrid poprawiła grzywkę, spoglądając na chłopaka. Czekała aż weźmie ją na ręce, zgodnie ze zwyczajem. Zielonooki przejechał dłonią po włosach, chcąc się uspokoić. Dziewczyna traciła z kolejną minutą cierpliwość. Gdy miała go uderzyć, została uniesiona do góry. Chłopak nic nie mówił, tylko szedł przed siebie. W ciszy przekroczyli próg domu. W środku unosił się delikatny zapach kwiatów, wszędzie stały zapalone świece, niedawno co ktoś je zapalił. Czkawka postawił ukochaną na ziemi, odwrócił się zamknąć drzwi. Gdy odwrócił się w stronę blondynki, ta pocałowała go w usta. Chciała aby zatracił się w tej chwili, by się zrelaksował, jednak nie udało się. Dlatego postanawiasz spróbować czegoś co nigdy nie zawodzi. Zakładasz dłonie na piersiach, delikatnie przymrużasz powieki i jedynie patrzysz na niego. Wiesz iż długo nie wytrzyma i coś zrobi. Dobrze wiedziałaś. Nie wytrzymał nawet pięciu minut.
- Możesz przestać! Błagam nie rób takiej miny gdy staram się kontrolować!
- To może zapomnij o kontrolowaniu i zmuś mnie abym tak nie robiła. To jak Czkawka?
- Czy wiesz o co ty mnie prosisz?- jedynie mu przytakujesz.- Jeśli zacznę to nie przestanę tak szybko Milady. Astrid ja jedynie nie chce zrobić ci krzy….- nie pozwalasz mu dokończyć zatykając jego usta swoimi. Tym razem się nie kontrolujesz. Pozwalasz pożądaniu przejąć kontrolę nad ciałem. Kładziesz dłoń na jej policzku. Drugą w talii przyciągając ją bliżej siebie. Blondynka rozpuściła warkocza, jednocześnie przejeżdżając swoim językiem po twoim podniebieniu. Przesuwasz dłonią powoli, dotykając jej pośladków, jednak nie zatrzymujesz na nich swej wędrówki. Gdy docierasz do jej lewego uda, wsuwasz delikatnie dłoń pod materiał sukienki. Po jej ciele przeszedł przyjemny dreszcz. Kładziesz dłoń na jego klatce piersiowej, rozpinając guziki koszuli, a już po chwili dotykasz dłonią jego gołej i umięśnionej klatki piersiowej. Przesuwasz dłońmi do góry, pozbywając się materiału z jego ramion, zmuszając go tym do puszczenia cię. Po chwili oderwałaś się od niego, patrząc mu w oczy z pożądaniem. Łapiesz go za brodę, przysuwając się blisko jego twarzy. Mruczysz mu uwodzicielsko do ucha chwytasz jego pasek od spodni i ciągniesz za sobą w stronę łóżka. Potykasz się, upadając na Astrid a z nią na łóżko. Blondynka mimo wolnie wybucha śmiechem, który cię podnieca. Chwytasz w palce kosmyk jej włosów, całując go. Opierasz jedną rękę nad jej głową, spoglądając jej w oczy z wielkim uczuciem. Niebieskooka dotyka opuszkami palców jego policzka, przejeżdżasz po jego ustach. Chłopak całuje twój opuszek palców a ty chwytasz go za tą wargę. Wiesz iż się z tobą droczy i z chęcią byś się dalej pobawił, jednak już za długo się kontrolowałeś. Przejeżdżasz językiem po tym palcu, następnie delikatnie go gryziesz. Zabierasz dłoń, całując go w usta z wielką namiętnością. Oplatasz go nogą w pasie i jednym, silnym ruchem, przekręcasz na drugą stronę. teraz to ty znajdujesz się na nim, siadając na nim okrakiem. Pochylasz głowę w lewą stronę, ty za to podpierasz się na dłoniach, zaczynając składać pocałunki na jej szyi, schodząc na ramię, z którego zsuwasz ramiączko sukienki samymi wargami. Z drugim pomaga ci dłoń, która delikatnie muska jej jedwabistą skórę. Gdy po chwili materiał sukienki leży pognieciony na podłodze, ty zaczynasz przyglądać się jej idealnemu ciału. Dziewczyna mimowolnie zasłoniła ramionami piersi. Po prostu wstydziła się swojego ciała. Cmokasz jej szyję, powoli odsłaniając jej piersi.
- Jesteś przepiękną kobietą Astrid.- mówisz to patrząc jej w oczy. Ta delikatnie się rumieni, mimo wolnie patrząc na twoją klatkę piersiową. Przejeżdżasz po niej palcami, wywołując ciche mruczenie chłopaka. Uśmiechasz się. Chcesz przejść dalej, ale boisz się. Bądź co bądź to twój pierwszy raz. Robi ci się strasznie gorąco. Całujesz go w usta i szybko wybiegasz z domu. Patrzysz lekko skołowany przed siebie, na drzwi za którymi zniknęła dziewczyna. Ale po chwili się do siebie uśmiechasz. Ucieszyło cię iż nie tylko ty się denerwujesz i boisz. Astrid wściekła na siebie uderza pięścią w pień pobliskiego drzewa. Lewą dłonią, zaczesuje swoje blond włosy do tyłu, chcąc jakoś się uspokoić. Po chwili przypominasz sobie o wodospadzie. Kierujesz się w jego stronę, mając nadzieje iż zimny prysznic cię otrzeźwi. Zanurzasz powoli swoje nogi w zimnej wodzie, wchodząc stopniowo głębiej. Woda sięga ci do pasa, chcesz zanurkować jednak, ktoś chwyta cię w pasie ciągnąc do tyłu. Po chwili wynurzasz się z wody z krzykiem. Za szybko zanurzyłaś się w wodzie! Po chwili wynurza się Czkawka zanosząc się śmiechem. Jesteś wkurzona, dlatego kładziesz dłoń na jego głowie i po chwili zanurzasz ją z całej siły pod wodą. I teraz to ty się śmiejesz,  jednak nie na długo. Po chwili chłopak ciągnie cię pod wodę, gdzie składa pocałunek na twoich malinowych wargach. Zagłębiacie się w tym pocałunku, wynurzając z wody. Wplatasz palce w jego włosy, przyciskając jego twarz jeszcze bliżej swojej, ty łapiesz ją w pasie, nie chcąc aby dzieliły wasze ciała jakakolwiek odległości. Całowaliście się bez zapamiętania, dłońmi jeździliście po swoich plecach, chcąc jak na razie zapamiętać je na pamięć. Czkawka zaczął schodzić pocałunkami na jej szyję, tworzył drogę, zaznaczaną mokrymi pocałunkami. Całowałeś jej obojczyk, później jej piersi, następnie brzuch, aż klęczałeś przed nią, na co ta się zaśmiała. Uwodzicielsko pochyliła się w twoją stronę, kładąc dłonie na nogach, podkreślając za pomocą ramion swoje piersi. Cmoknęła cię w nos i kuszącym krokiem udała się w stronę domu. Tym razem się nie przestraszyła, tylko chciała po prostu go podroczyć. Szybko podniosłeś się z klęczków jak i szybko ją dogoniłeś. Złapałeś w pasie i jednym ruchem przewiesiłeś sobie przez ramię, niosąc ją do domu. Zaśmiałaś się w duchu. Gdy jesteście w domku, kładziesz ją na łóżko, zatapiając się w jej wargach. Na ustach blondynki pojawił się uśmiech. Teraz pocałunki nie były delikatne, teraz były brutalne i zachłanne. Jego ręka dotykała twoich piersi, ściskając je, masując i podniecając zarówno ciebie jak i jego. Oderwałaś swoje wargi od jego, schodząc pocałunkami niżej aż nie dotarłaś do jego krocza. Po chwili wróciłaś tą samą drogą do jego ust. Wasze dłonie błądziły po waszych nagich ciałach, starając się je zapamiętać. Każdy mięsień, zakątek ciała został dziś przez was wycałowany i dotykany. Po chwili patrzycie sobie w oczy. Widzisz w oczach Astrid iż jest gotowa. Całując ją w usta, wchodzisz w nią, ostrożnie i powoli. Zaciskasz oczy, czując niemiłosierny ból, zaciskasz dłonie na ramionach chłopaka z wielką siłą, jednak nie przerywasz. Ostrożnie się w niej poruszasz, chcesz aby przywykła. I tak się po chwili dzieje, falę niemiłosiernego bólu zastępuje fala niesamowitej przyjemności. Po chwili przyśpieszasz, ty oplatasz go nogami w pasie…… Leżeliście cali spoceni, wykończeni, ale i szczęśliwi. Twoja głowa leżała na jego klatce piersiowej, palcami wystukiwałaś jakiś rytm, przy jego sercu. Całujesz ją we włosy, głaszcząc je, a po chwili jeździsz palcem po jej plecach. Rysujesz na nich palcem, co się podoba dziewczynie. Całuje cię w brodę, podnosząc się i po chwili całując w usta. Po chwili odrywasz się od niego i z wielką miłością mówisz.
- Kocham cię Czkawka.- łzy mimowolnie lecą ci z oczu. Czkawka jedynie się uśmiechnął, ścierając łzy pocałunkami. Przyciąga twoją twarz do jego klatki piersiowej, chowając twarz w twoich włosach mówi.
- Ja ciebie też kocham Astrid…..

Sześć lat później……
Na Berk jak zawsze było słychać ryki smoków. Ludzie cieszyli się, smoki bawiły itp. Jednak w pewnym domu dwoje ludzi dalej sobie słodko spało. Astrid tuliła się do klatki piersiowej męża, ten otaczał ją w talii ramieniem. I spali by tak gdyby nie pewna dziewczynka. Była to Katri ich czteroletnia córeczka. Oczy miała po matce, włosy były mieszanką obojga. Znienacka na nich skoczyła budząc ich do życia. Kobieta ziewnęła całując córkę we włosy, a Czkawka pocałował ją a później dziewczynkę.
- Dobry.- mówicie jednocześnie, przez co zaczynacie się śmiać. Mała patrzy na was swoimi wielkimi oczami, jakby na coś czekała. Gdy zauważyła iż nie wiecie o co jej chodzi sama wam powiedziała.
- Kiedy będzie ciocia?
- Niebawem.- gdy to mówisz na dachu domu coś ląduje. Myślisz iż to Szczerbatek, jednak jak się okazuje przez okno do waszej sypialni do środka wskakuje z uśmiechem Melodia a za nią jej kochany Piorun…..



***
No kochani to koniec tego opowiadania. Mam nadzieje iż się wam podobał a już niebawem pojawi się kolejne opowiadanie albo raczej jego zapowiedź jak i bohaterowie. A to takie zdjęcia ;*







10 komentarzy:

  1. W.H.A.T?! koniec. Boski. Czekam na następne op.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak widać, koniec, ale nie martw się. Już piszę pierwszy rozdział, więc niebawem będzie

      Usuń
  2. CZO
    To już koniec? D:
    Powiem Ci, że mnie zaskoczyłaś tym nagłym zakończeniem... ale cóż. xD Czekam na kolejne opowiadania ^u^

    Ps. Hentai takie mraśne xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak widać to koniec... Oto mi chodziło. Aby zaskoczyć. No pojawi się niebawem ;)
      No to się ciesze, bo będą się częściej pojawiać ;)

      Usuń
  3. siostrzyczko cudowna nocia a hentai zajebisty kocham ta bloga i te piosenki duzo weny i powodzonka<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Biste. Super mi się to czytało. Wow nie mogę się już doczekać twoich kolejnych opowiadań

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no ciesze się. Ja też czekam na next'y u ciebie.

      Usuń
    2. CUDO!
      Kochana dokładnie teraz przeczytałam twoje cudowne opowiadanie. Jest niesamowite ❤
      Kocham je. ♡.♡
      Mmmm ten rozdział.. Najmraśniejszy... ❤ aww... jacy ni są słodcy ❤ Kocham Hiccstrid. Jak i ciebie. ❤

      Czekam na dalsze rozdziały nowego opo. Ale to jest najlepsze ❤ nie mogę uwierzyć że to koniec tego opowiadania. 😘
      Kocham cię 💓❤

      Zapraszam do siebie:
      difficult-crimes.blogspot.com
      ekwilibrium.blogspot.com
      love-story-btr.blogspot.com
      moje-marzenia-moja-pasja.blogspot.com ❤

      Usuń
  5. Nawet nie wiem co powiedziec Łał!!! Jesteś super wiem ze pisze to rok puzniej ale mam nadzieje ze dalej piszesz bo jesteś wspaniała!! Szczerze to myslałam ze Melodia bedzie ze Sączysmarkiem bo przecież od nienawiści do miłości jeden krok jak i na odwrót xD ten rozdział chyba był najlepszy ❤ chociaż to sama nie wiem bo wszystkie były zajeb**te

    OdpowiedzUsuń