- Puszczaj mnie! Jesteś martwy Jorgenson! Słyszysz! Dorwę cię i osobiście uduszę! Czkawka! Puść mnie!
- Opanuj się, to cię puszczę.- mówisz wzmacniając chwyt. Nie lubisz bić brata, ale tym razem Sączysmark przesadził. Uderzasz Czkawkę łokciem w żebra, wyrywając się i pędząc z naszykowaną pięścią na chłopaka. Każdy się przygląda, czekając na to co się wydarzy. Dziewczyna uderzyła chłopaka z całej siły w twarz, także upadł na ziemie. Podnosisz go, jednak po chwili przyciskasz jego twarz do ściany, wykręcasz obie ręce, nogą przysuwasz do siebie linę, którą go związujesz. Pstrykasz palcami, a za twoimi plecami pojawia się twój smok.
- Jesteś martwy Smarku.- wyszeptujesz mu do ucha, wskakując na smoka, który zabiera w swoje szpony chłopaka. Wlatujecie w powietrze a kiedy jesteście dość wysoko każesz mu go puścić. Robi to z wielką radością. Słychać krzyk chłopaka, a ty głaszczcesz Pioruna po głowie.
- Czas się zabawić.- mruczy na te słowa. Wstajesz na jego grzbiecie i zeskakujesz robiąc salto do tyłu. Teraz i ty spadasz ku wodzie. Czkawka jak i pozostali jeźdźcy pękali ze śmiechu na sam krzyk Sączysmarka. A Hakkokieł nic sobie z tego nie robił. Stoik już chciał wsiąść na smoka i złapać ich oboje, jednak został powstrzymany przez swoją żonę.
- Lepiej patrz.- powiedziała przyglądając się całemu zajściu. Melodia spadała tuż przy boku chłopaka, który zaczął ją na całe gardło przepraszać i obiecywał iż to się nigdy nie powtórzy. Szatynka chwilę rozmyślała, a po chwili wydając z siebie ryk Wandersmoka spojrzała na swoje stopy. Piorun wystrzelił niczym strzała. Złapał chłopaka a dziewczyna dalej spadała. Nie bała się, robiła to wiele razy. Smok puścił chłopaka nad smoczą akademią i poleciał złapać swą panią, którą dzieliły metry od zetknięcia z wodą. Pochwycił ją w ostatniej chwili, i tak samo jak chłopaka zrzucił ją nad smoczą akademią, tylko iż ona wylądowała na nim. Podniosła się i patrząc na niego powiedziała.
- I ty niby zwiesz się nieustraszonym wojownikiem? Chyba w snach….
Nastał wieczór. Rodzeństwo Haddock siedziało w domu, Czkawka czekał aż ojciec pozwoli im opuścić dom, musiał przecież iść po Astrid, ale nie! On też musi wysłuchiwać kazania kierowanego do jego siostry, które go wcale nie dotyczyło! Podniósł się ze schodów i ruszył w stronę drzwi. Stoik przerwał mówić do córki i odezwał się do syna.
- A ty niby gdzie?! Jeszcze nie skończyłem!
- Tato, to nie ze mną masz do pogadania, tylko z nią. A ja idę po Astrid.
- E źle, debilu. Powinieneś powiedzieć „ Idę po moją narzeczoną” a nie tylko „ Idę po Astrid”.- miała nadzieje iż to matka słyszy, może uda jej się wymknąć kiedy będzie brata zapytywać pytaniami dlaczego jej nie powiadomił i tego typu. I los się do niej uśmiechnął. Valka weszła do domu akurat kiedy informowała ojca o tym iż brat i Astrid są zaręczeni.
- Czemu ja zawsze dowiaduje się na końcu w naszej rodzinie, mogę wiedzieć? Synu kiedy miałeś nas poinformować?- Czkawka podrapał się po głowie, rozglądając się za siostrą, która może by mu pomogła. Jak się okazało Melodia wymykała się z domu.
- Powiem później. Śpieszę się!- krzyczysz, wybiegając z domu. Rozglądasz się, jednak nigdzie nie widzisz siostry. Wzruszasz ramionami i już po chwili biegniesz pod drzwi od domu Astrid. Wyciągasz dłoń, pukając. Po chwili drzwi otwiera ci wuj dziewczyny.
- Dobry wieczór, czy zastałem Astrid?- pytasz, prostując się i delikatnie uśmiechając w stronę wojownika. Ten jedynie przytakuje, zapraszając cię do środka a samemu wychodząc. Z uśmiechem na ustach powoli wchodzisz na schody, nie chcesz wystraszyć puki co Astrid, która by mogła wyskoczyć na ciebie z toporem. Powoli dotykasz drzwi i jak najciszej je otwierasz. Widzisz siedzącą przed lusterkiem blondynkę, która jak zwykle robi a raczej stara się zrobić warkocza. A czemu stara? Cóż może tego po niej nie widać, ale w środku cała była w nerwach. Nie co dzień zostaje się narzeczoną przyszłego wodza! Czkawka pojawia się za nią, kładąc dłonie na jej dłoniach, powstrzymuje ją przed dalszym robieniem warkocza.
- Czkawka!- krzyczysz i podskakujesz na krzesełku.
- No cześć piękna. Powiedz, czemu nie zostawisz ich rozpuszczonych?- pytasz bawiąc się kosmykiem jej włosów. Chcesz coś powiedzieć, jednak nie możesz. Dalej masz w głowie dzisiejszy poranek, kiedy to ci się oświadczył.
- Ponieważ wojowniczka nie powinna mieć rozpuszczonych włosów, które by jej jedynie przeszkadzały podczas walki.
- No to sensowna odpowiedź, muszę przyznać, ale i tak uważam iż ślicznie ci w rozpuszczonych.
- Ach czyli mam rozumieć iż w warkoczu to już nie jest mi do twarzy?- pytasz z lekką ironią zakładając dłonie na piersiach. Odwracasz się w jego stronę a ten całuje cię w usta, wplatając palce w twe rozpuszczone włosy. Przysuwasz jej twarz jeszcze bliżej swojej, jeśli jest to możliwe, pogłębiając pocałunek. Po chwili odsuwasz się od niej, jednak dalej nie wyjmujesz dłoni z jej włosów.
- Oczywiście iż w warkoczu wyglądasz bardziej uroczo i słodko, tylko że kiedy masz rozpuszczone włosy, łatwiej można robić to podczas pocałunków, bez obawy iż rozwalę ci warkocza.
- Och przestań gadać głupoty.- mówisz, wbijając się w jego wargi. Podnosisz się z krzesełka i od razu powalasz go na łóżko nie przerywając pocałunku, który z każdą sekundą stawał się bardziej namiętny. Na szczęście, albo raczej nieszczęście krzyki mieszkańców nie nadawały romantyzmu tej chwili. Dlatego z wielkim trudem Astrid oderwała się od Czkawki. Jednak ten nie chce tego przerywać, kładzie dłonie na twoich plecach, przyciągając bliżej siebie.
- A można to wiedzieć dokąd się wybieramy skowronku?- kładziesz dłonie na jego klatce piersiowej, opierając na nich brodę.
- Włosy uczesać.- odpowiadasz, cmokając go w brodę, na której widniał niewielki zarost.
- To siadaj.- nakazał ci, a ty ze śmiechem siadasz pomiędzy jego nogami. Czkawka zaczyna robić ci małego warkoczyka a po chwili zabiera się za normalnego. Opierasz się plecami o jego klatkę piersiową, wdychając. Dalej nie dowiedziałaś się kto jest wybrankiem Melodii.
- Czkawka… mam takie małe pytanie.- zaczynasz niepewnie, chłopak jedynie mruczy pytająco, dalej robiąc warkocza.- Powiedz…. Wiesz kto jest miłością twojej siostry?- Czkawka parsknął śmiechem, słysząc to pytanie, ale wolał odpowiedzieć, niż mieć gniew Astrid zamiast jej miłości.
- Cóż od dziesięciu lat jest narzeczoną Dagura, ponieważ jak się okazało, kiedy byli na podpisywaniu traktatu pokojowego, mała Melodia jak to dziecko chciała się bawić, no i co? Podeszła do mnie i Dagura, kiedy to ten wymyślał co by mi zrobić a kiedy się odwrócił i ujrzał małą to normalnie się rozczulił i zaczął być dla niej miły! Więc od tego czasu ta dwójka jest zaręczona a ślub wezmą kiedy młoda skończy dwadzieścia lat. I oto jak Melodia zakochała się wcześniej niż ja. Proszę skończyłem.- mówisz całując ją w szyję. Astrid była w szoku. Że niby jej przyjaciółka i Dagur?! Dalej nie mogła tego pojąć, ale jeśli jest szczęśliwa to nie powinna nic mówić tylko cieszyć się wraz z nią.
- Dzięki. Dobra chodźmy, bo zaczną nas szukać.- chcesz wstać, jednak zielonooki ci to uniemożliwia.
- Mi się nigdzie nie śpieszy. Jak dla mnie to możemy się zmyć z tej nudnej balangi w Twierdzy i…- zacząłeś wodzić nosem po jej szyi, gdy nagle do pokoju dziewczyny bez pukania wkroczyła Melodia z pozostałymi jeźdźcami.
- O nie bracie, ja sama nie będę siedzieć i się nudzić. Cześć Astrid.- podchodzisz do brata i zrzucasz go z łóżka kumpeli. Heather podeszła do Astrid i też ją pociągnęła w swoją stronę. Wyszliście z domu Hoffersonów i udaliście się do twierdzy, gdzie wszyscy na was czekali. Melodia i Czkawka zostali pociągnięci do swoich rodziców. Czkawka usiadł pomiędzy ojcem a Albrechtem a Melodia pomiędzy matką a Dagurem. Głosy na sali ucichły a wód Wandali podniósł się z miejsca. Spojrzał najpierw na swojego syna a później na córkę i z uśmiechem rozpoczął przemowę.
-… Oprócz kolejnego podpisania rozejmu świętujemy urodziny moich dzieci jak i przekazanie wodostwa mojemu synowi.- Czkawka podniósł się patrząc na ojca. Był pewien iż kiedyś nadejdzie ten dzień iż zostanie wodzem, ale nie myślał iż nastąpi on aż tak szybko. Ludzie krzyczeli z radości, wiwatowali na cześć nowego wodza, jednak stary wód puki co będący obecnym wodzem ich uciszył.- Oraz co wreszcie nastąpiło zaręczyny Czkawki i Astrid.- na tę wieść ludzie stali się jeszcze głośniej. Po tym ogłoszeniu ludzie zaczęli gratulować przyszłemu małżeństwu, składali życzenia rodzeństwu no i oczywiście gratulowali Stoikowi i Valce takich cudownych dzieci. Melodia popatrzyła na Dagura, który się do niej uśmiechnął.
- Niezły rzut toporem młoda.
- Ach dziękuje. Uczyłam się od najlepszych.- mówisz opierając głowę na dłoni.
- Powiedz jeśli będziesz chciała się pozbyć tego idioty, który cię zdenerwował.- śmiejesz się dotykając jego ramienia. Na dorosłych nie robi to już wrażenia. Każdy z nich wie o tym iż są razem, tylko pokolenie Czkawki i Melodii nie wie. Sączysmark podszedł do nich w celu porwania Melodii na siłowanie się na ręce, jednak został zatrzymany przez Dagura, rzuceniem w jego stronę nożem.
- Czego chcesz Smarku?- pytasz uśmiechając się do wodza Berserków. Ten zaczął bawić się nożem, patrząc na chłopaka uważnie.
- Ty krasnalu nie mów tak do mnie. Siłowanie na ręce jest. Idziesz?-podnosisz się a mężczyzna ci się uważnie przygląda.
- Po co iść, skoro można się siłować tu i teraz. To jak?
- Nie chciałem abyś na oczach wszystkich płakała.
- Obejdzie się. Ej ludzie!- krzyczysz chcąc przykuć uwagę wszystkich. Nie udało się więc wstajesz na stole i ryczysz na całe gardło jak Wandersmok. Podziałało.- Kto chce widzieć jak pokonuje Sączysmarka w siłowaniu na ręce proszę o podejście do stołu!- zeskakujesz i lądujesz po drugiej stronie stołu, blisko ognia. Twój smok wstaje za tobą, chroniąc przed płomieniami. Jorgenson przesuwa talerze wraz z kuflami na bok i kładąc rękę na stole czeka na ciebie.
- Dagur będziesz sędzią?- pytasz a mężczyzna jedynie posyła ci uśmiech, który oznaczał „tak”. Związujesz włosy w kitkę, kładziesz rękę obok ręki przeciwnika, chwytacie się za dłonie i czekacie na star. Dagur rzucił nożem w stuł co oznaczało aby zaczęli. Dziewczyna udawała iż nie daje rady, a kiedy dzieliły jej dłoń centymetry od zetknięcia stołu, użyła całej swojej siły i tym samym to ręka chłopaka była przyciskana do stołu. Chłopak zażądał rewanżu, który to on wygrał. Za trzecim razem oboje zostaliście popchnięci przez bliźniaki, przez co wasze usta się ze sobą spotkały. Od razu od siebie odskoczyliście, Melodia wcześniej dała czarnowłosemu po twarzy, a następnie uderzyła twarz Mieczyka o stół z całej siły.
- Już bym wolała pocałować Szepczącą Śmierć niż ciebie!- mówisz wycierając usta…..
Przyjęcie dobiegało końca. Rodzina Haddock żegnała się z gośćmi w porcie. Melodia tuliła się do Dagura, nie chciała aby płynął. Tak dawno go nie widziała a teraz na pewno ojciec jej nie puści po akcji ze Sączysmarkiem. Wódz Berserków pocałował narzeczoną w czoło, jednak ta po chwili pocałowała go w usta. Przez chwilę stali tak zagłębiając się w tym pocałunku, jednak wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć. Dlatego na pożegnanie po prostu przytulili się do siebie.
- Jak będziesz mogła to przyleć.- szepczesz jej do ucha nim nie znikasz na swoim statku. Poczekali aż statki nie zniknęły im z widoku nim nie ruszyli do domu.
- Jeśli myślisz iż ci się upiecze to źle myślisz.- usłyszała jeszcze od ojca nim nie weszli do domu. Całą noc można było słyszeć kazanie Stoika. Tak więc następnego dnia Melodia była niczym trup na zajęciach.
- Może powinnaś iść do domu i się zdrzemnąć?- proponował kiedy wchodzili do Akademii.
- Nie, czuje się znakomicie…- zakryła twarz dłonią, ukrywając ziewanie.
- No nasze gratulacje!- krzyknął Śledzić przytulając do siebie Astrid, która jak się okazało stała za Czkawką. Pozostali też osobiście złożyli im gratulacje, a dziewczyny zaczęły wypytywać o datę ślubu. Jednak ktoś musiał spytać się o Melodię i Dagura i tym kimś był Mieczyk. Od razu dziewczyna stała się centrum zainteresowania a jedyną jej odpowiedzią było wielkie ziewnięcie. Piorun podrzucił swoją panią a kiedy ta była na jego grzbiecie zaniósł ją do domu….
***
Jak tam pierwszego dnia szkoły? Bo u mnie to od 9 do 17 lekcje... Jak ja chce wrócić do gimbazy! Ale nie! Ja muszę iść do collegu wraz z bratem! Ale mniejsza...Takie pytanko kochani, czy trawicie hentaie? Bo chciałabym wiedzieć czy mam opisywać dokładnie noc poślubną Czkawki i Astrid czy też nie, no i takie jeszcze pytanie... Czy następne opo też ma się dziać w świecie smoków i wikingów czy może w naszym świecie?
Całus z zaskoczenia ^^
Hentaie ostra rzecz, ale ja mogę spróbować przeczytać coś tego typu. Samej czasami zdarzało mi się pisać coś w taki właśnie deseń. Napisz, zobaczymy, heh xD
OdpowiedzUsuńNo ostra i to jak! Ale nie martw się nie będzie aż tak ostry. No to powoli mogę już go pisać! Ale się najarałam! Przyda mi się trochę odprężenia po trzech testach pod rząd.... Ja na serio chce wrócić do Polskiej szkoły...
UsuńBoski rozdział! A co do pytania... zaskocz nas ;)
OdpowiedzUsuńJasne. Już zaczęłam pisać na lekcji, wiec się szykujcie.
UsuńChodzisz do college'u? Ja jeszcze do 2 gim. Świetne jak zwykle z resztą.
OdpowiedzUsuńCóż normalnie to bym szła do trzeciej gimbazy, ale rodzice musieli się przeprowadzić do Anglii i dlatego jestem w collegu.
UsuńPisz pisz . Tylko błagam, aby akcja rozgrywała się " w świecie smoków i wikingów ".
OdpowiedzUsuńAaa... i proszę, dodawaj opowiadania częściej :)
Ps. Tylko ze szczegółami proszę xD
No ok, w drugim opo akcja dziać się będzie w świecie wikingów. Co do notek to się postaram, ale nie obiecuję bo no cóż zaczynamy rok szkolny a ja w szkole od pon do śr kibluję od 9 do 17 a w mój długi weekend to idzie nauka i obowiązki domowe, ale pisać będę i postaram się częściej.
UsuńNo ok, będą szczegóły ;*
What's the better way to bet at gambling at NJ casino? - JamBase
OdpowiedzUsuń› 2021/10/07 › s › 2021/10/07 › s All you need to know about NJ casino 고양 출장마사지 gambling sites, the promotions and bonuses you 진주 출장마사지 should know. New Jersey 창원 출장샵 has been around 평택 출장샵 for a while 안동 출장안마 now, and it's